„Dobre
ręce” („Хорошие руки”) – dwanaście odcinków tego kryminalnego serialu
obejrzałam w dwa wieczory i dwie noce. Tak bardzo wciągnęła mnie fabuła i losy
głównej bohaterki. Z jednej strony nie mogłam doczekać się ostatniego odcinka,
tak bardzo zżerała mnie ciekawość, z drugiej – nie chciałam, żeby serial się
kończył. Tym bardziej, że koniec był nie po mojej myśli … Może reżyser, Jurij
Kuzmenko, zaskoczy nas drugą serią.
Olga Saveleva (w jej rolę
świetnie wcieliła się Elena Ksenofontova) to elegancka kobieta, z której bije
silny charakter i zdecydowanie. Zawodo spełniony i ceniony lekarz
ginekolog-położnik. Prywatnie matka nastoletniego bardzo uzdolnionego syna.
Rozwódka. Wydaje się nie ubolewać nad rozstaniem. Co czekało ją u boku
mężczyzny bez ambicji? Jaka kariera czekała śledczego, który nie był
zainteresowany wspinaniem się wyżej i wyżej.
Samobójstwo chorej
psychicznie młodej dziewczyny. Choć już wcześniej podejrzewano u niej chorobę
duszy kompletnie rozsypała się po urodzeniu martwego dziecka. Przynajmniej tak
jej powiedziano w szpitalu położniczym nr 69.
Prosta
kobieta, która pracuje jako zwrotniczy na małej stacji kolejowej pod Moskwą
jedzie do stolicy. Zbliża się poród. Mąż tak bardzo pragnie syna. W domu
wychowują już dwie córki. Gdyby teraz urodził się syn wszystko byłoby inaczej.
Nie piłby więcej. Badanie USG wykazuje, że kobieta lada dzień urodzi bliźniaki:
dziewczynkę i chłopczyka. Dziewczynka urodziła się cała i zdrowa, a chłopiec
martwy. Przynajmniej tak jej powiedziano w szpitalu
położniczym nr 69.
Na
oddział trafia nastoletnia dziewczyna, która spodziewa się dziecka. Jest
zdecydowana zostawić noworodka w szpitalu i zrzec się praw do niego. Na co jej
to dziecko? W domu i tak ciężko. Młodszy brat i chora matka. A ojciec dziecka?
Wyjechał do swojej Ameryki. Alka rodzi w szpitalu położniczym nr 69, który
nader sprawnie załatwia wszystkie formalności … A formalności są potrzebne, aby
przekazać dziecko w dobre ręce. Zamożna rodzina, która nie może mieć własnych
dzieci za odpowiednie dokumenty i noworodka zapłaci niebagatelną sumę: dwieście
tysięcy dolarów!
Na
oddział trafia młoda narkomanka, u której zaczęła się akcja porodowa. Dziecko
urodziło się martwe, ale … trzeba znaleźć żywe dziecko i je podmienić. To nie
jest zwykła narkomanka. Jest przecież córką nie byle kogo. Tym bardziej, że ten
wysoko postawiony człowiek liczy na to, że przecież w szpitalu położniczym nr
69 pracuje najlepszy lekarz, Olga Saveleva.
Szpital
położniczy nr 69 i jego pracownicy: lekarz ordynator Olga Saveleva, swoja położna,
swój prawnik, swój patolog, zaufane pielęgniarki i lekarze dyżurni. Do całego tego towarzystwa
należy doliczyć swojego człowieka z ministerstwa zdrowia, swojego sędziego,
swoich pracowników opieki społecznej. Każdy chce mieć swój udział w podziale zysków.
Biznes okazał się niezwykle opłacalny.
Dla dziecka, przychodzącego na świat i wychowującego
się w rodzinie patologicznej łatwo przewidzieć przyszłość. Lepiej przecież
wyrwać je z tej patologii i przekazać w dobre ręce, w ręce ludzi, którzy
potrafią zapewnić mu świetlaną przyszłość. A że przy okazji można zarobić
dwieście tysięcy dolarów do podziału… Pojawia się pytanie: czy my, ludzie
możemy bawić się w Boga? Kto dał nam takie prawo?
Życie
potrafi wyrównywać rachunki. Przekonała się o tym sama Olga Saveleva, której
postępowania do końca nie potrafię zrozumieć. Jako jedyna z całej tej szajki
bogów miała wątpliwości i wyrzuty sumienia. Niechętnie brała udział w kolejnych transakcjach. Coś ją dręczyło. Coś nie dawało
jej spokoju. Może dlatego ostatecznie wzięła na siebie całą winę? Chciała odpokutować.
Zbrodnię popełniło wielu, karę poniosła tylko ona. Tak naprawdę została ukarana
podwójnie …
I
na tym koniec mojego opisu. Nie chcę wyjaśniać wszystkich wątków na wypadek,
gdyby ktoś z Was chciał obejrzeć serial. Niech trzyma Was w napięciu do samego
końca.